sobota, 30 marca 2013

Nowy rozkład lotów Portu Lotniczego Wrocław - lato 2013

Od północy z soboty na niedzielę (30 na 31 marca) zacznie obowiązywać nowy rozkład lotów Portu Lotniczego Wrocław.
W nowej ofercie lotów znajdziemy wiele typowo wakacyjnych kierunków podróży. Oprócz destynacji tradycyjnych (takich jak Oslo, Londyn, czy Paryż) do których loty odbywają się cały rok
w nowej ofercie znajdziemy kilka prawdziwych perełek. W naszej subiektywnej ocenie największe z nich to:
  • Kreta Chania - ten kierunek obsługiwał będzie Ryanair. Rozkład jest tak skonstruowany, że można polecieć nawet
    na przedłużony weekend (wylot w piątek wieczorem, a powrót w poniedziałek wieczorem).
  • Rzym Ciampino - bezpośrednie połączenie także linią Ryanair dwa razy w tygodniu.
  • Wenecja Treviso - podobnie jak wyżej.
  • Zadar - bezpośrednio nad Morze Adriatyckie dowiezie nas Eurolot. Połączenie także dwa razy w tygodniu. Co ważne tutaj w cenie mamy od razu duży bagaż rejestrowany.
  • Warszawa - nie jest to oczywiście połączenie nowe, jednak w tym sezonie mamy dostępną rekordową ilość połączeń do lotniska w stolicy, bo aż 9 razy dziennie. To oczywiście połączenie PLL LOT.


Kilka interesujących nowości jest także w połączeniach czarterowych:
  • Cypr Północny
  • Dubrownik
  • Faro
  • Ibiza
  • Madera
  • Marsa El Alam (Egipt)
  • Taba (Egipt)
  • Teneryfa
  • Sardynia
  • Sycylia
    A Wam nasi Drodzy Czytelnicy, z okazji Świąt Wielkanocnych, życzymy wszystkiego dobrego, a przede wszystkim spełniania wielu podróżniczych marzeń :-)
    Hala odlotów Portu Lotniczego Wrocław

poniedziałek, 18 marca 2013

Yapa po raz pierwszy. Na pewno nie ostatni

W ubiegły weekend pogoda była paskudna. Z wiosennych promieni słońca nie pozostał nawet ślad. Przeciwnie, padający śnieg, dokuczające na zmianę przymrozki i odwilże dały się we znaki humorom większości z nas. My znaleźliśmy jednak sposób, jak nie dać się tym wahaniom pogodowym, a co za tym idzie nastrojowym i postanowiliśmy wprowadzić do naszego życia trochę radości. Dawno temu usłyszeliśmy o festiwalu YAPA w Łodzi. Jest to studencki festiwal piosenki turystycznej. Oboje słuchamy muzyki raczej mniej popularnej, którą niektórzy traktują z lekceważeniem i niechęcią… Dlatego, że towarzyszą jej teksty z duszą? Często bardzo poważne, trafiające w samo sedno? A może to, że nie są to odgłosy dudniących w ściany basów, czy innych komputerowych tworów, a brzmienia instrumentów z duszą-gitary, skrzypiec, harmonijek…? Dla nas jest to coś więcej niż utwór płynący z głośników. To chwile na refleksje, relaks. Wiąże się z nimi wiele wspomnień.  Są one ponadto doskonałymi kreacjami muzycznymi. Pełne radosnych dźwięków, szybszego tempa dodają mnóstwo energii i radości. Taka jest właśnie piosenka turystyczna. Ma nam dawać „kopa” w marszu pod górkę, wśród krętych szlaków czy długich rejsów. Ma być inspiracją i dać motywację, ale przede wszystkim umilić nam czas w wędrowaniu. Obecnie nieco zmieniły się również i te nurty muzyczne. Ale na pewno nic nie idzie tu w złym kierunku. Można by rzec, że dostosowuje się do ówczesności. 
Marek Andrzejewski
Festiwal YAPA wykreował wiele wspaniałych talentów poezji śpiewanej. Większość słuchanych przez nas oboje zespołów zaprezentowało się tam w latach studenckich i zjednało ze sobą publiczność. Zaczynali od niewielkiej sceny, salki wypełnionej dwoma setkami osób, a obecnie grają na wielu scenach teatrów polskich. Nie potrzebne im były blaski fleszów, setki wywiadów do brukowców czy kompromitujące skandale, by jak najwięcej osób wiedziało o ich istnieniu. To jest prawdziwa muzyka. Ona mówi sama za siebie. Tekst, muzyka to to, co jest w niej tak naprawdę ważne. Przekaz. I jak widać nie trzeba więcej. Bo tłumy na koncertach mówią same za siebie. A wśród tych setek innych osób my. Zawsze zafascynowani i pełni podziwu dla osób, które tak pięknie władają gitarą i piórem, chwytając za nasze serca.
 
Dom o Zielonych Progach

Wracając do tego, jak my znaleźliśmy się na YAPIE. Niewątpliwie ten weekend był dla nas ważny z wielu względów. Wszystko to, co wydarzyło się w Łodzi dodatkowo podniosło jego znaczenie. Już tydzień wcześniej mięliśmy zakupione karnety, zamówione miejsce noclegowe. Na festiwalu piosenki turystycznej znajdzie się miejsce dla każdego. Trwa on trzy dni. W piątek odbywa się przesłuchanie uczestników konkursu, które jest kontynuowane do popołudniowych godzin w sobotę. Następnie wieczorem rozpoczyna się koncert gwiazd, który trwa do późnych godzin nocnych, czy jak kto woli-wczesno porannych. Niedziela jest dniem ogłoszenia werdyktu i przyznania nagród najlepszym. Zakończenie stanowi występ za równo laureatów jak i znanych wszystkim Yapowiczom zespołów. Cała impreza odbywa się niezmiennie w tym samym miejscu, zawsze przy pomocy wolontariuszy – studentów. Na jednej z sal w Studium Wychowania Fizycznego i Sportu Politechniki Łódzkiej wokół sceny rozstawiane są drewniane ławeczki, jak te z podstawówki, kiedy to na lekcji wu-efu czołgaliśmy się na nich podczas zawodów drużynowych. I na takich oto ławkach siedzi się całe trzy dni dzielnie kibicując wybranych artystom, słuchając wspaniałych zespołów, od lad wiernych festiwalowi. Nie jest to takie łatwe, bo już po pierwszym dniu czujemy wszystkie kości, dlatego polecamy zabierać ze sobą podusię. To całkowicie ułatwi sprawę. I z rozdziawioną japą będziemy mogli szaleć wśród gwizdków, dzwonków, syren i budzików, a także wirujących nieustannie papierowych samolotów. To są właśnie tradycje Yapy. Zwyczaje nieustannie jej towarzyszące. To wszystko składa się na niesamowity klimat festiwalu. Na jego niepowtarzalność. Podczas niego jest mnóstwo chwil przepełnionych radością, szczęściem ale i tych wzruszających, w których trudno ukryć spływającą po policzku łzę. To jest to, co zawsze pozwala wierzyć, że są jeszcze miejsca i imprezy, które oprócz wspaniałej muzyki przekazują też wartości. Tam setki nieznanych sobie osób nagle jednoczą się i przez cały weekend wspólnie bawią się zarówno podczas koncertów jak i w akademikach, gdzie na każdego wędrowca czeka miejsce noclegowe w warunkach turystycznych.

Paweł Orkisz
My również z nich skorzystaliśmy i musimy przyznać, że był to niezapomniany czas. Wszystkie usłyszane historie pozostaną w pamięci na lata. A na Yapę będziemy wracać co roku. Być może już nie jako widzowie, ale jako wykonawcy konkursowi… To jest to, na czym nam teraz zależy. Zmierzyć się z innymi Artystami na scenie, która przyjęła tylu Wielkich. Zagrać dla bardzo wymagającej, ale przesympatycznej publiczności. To cel na najbliższe spotkanie w Łodzi… 

Informacja praktyczna: do Łodzi dotarliśmy Polskim Busem z Poznania (15 zł od osoby), noclegi były darmowe :)

Kilka zdjęć pokazujących klimat:
 
Kasia niesie zaopatrzenie na całonocny koncert: woda mineralna i pizza od "Grubego Benka:


Tradycyjny Can Can


Kolejka do toalety


Można także kupić płyty i koszulki festiwalowych zespołów


 Nasz nocleg

 Nie tylko ludzie przybywają na YAPę :)

środa, 6 marca 2013

Dobra promocja biletów lotniczych także na wakacje PLL LOT


Od północy Polskie Linie Lotnicze LOT rozpoczęły promocje na praktycznie wszystkie loty ze swojej siatki połączeń. Oczywiście nie są to loty za przysłowiową złotówkę, ale można znaleźć na prawdę interesujące oferty. Interesującym faktem jest też to, że podróże można odbywać w dniach 15 IV – 27 X 2013, więc rezerwacje możemy zrobić także na wakacje. Promocja będzie trwała jeszcze przez dwa dni, do 8 marca.
Należy pamiętać, że LOT to tzw. tradycyjna linia lotnicza, dzięki czemu w cenie biletu mamy wliczony duży bagaż nadawany do luku (koszt w tanich liniach lotniczych to około 130 zł w jedną stronę), a także posiłek na pokładzie i kilka innych dodatkowych korzyści.

Przykładowe ceny na wyloty z Warszawy (przy rezerwacji na stronie www.lot.com):

·  Amsterdam 444 zł
·  Ateny 544 zł
·  Barcelona 544 zł
·  Bejrut 644 zł
·  Belgrad 544 zł
·  Berlin 444 zł
·  Budapeszt 444 zł
·  Bukareszt 544 zł
·  Bruksela 544 zł
·  Bydgoszcz 149 zł
·  Chicago 1748 zł
·  Dusseldorf 444 zł
·  Frankfurt 444 zł
·  Gdańsk 149 zł
·  Genewa 444 zł
·  Hamburg 544 zł
·  Helsinki 544 zł
·  Katowice 149 zł 
·  Kijów 544 zł 
·  Kopenhaga 444 zł
·  Kraków 149 zł 
·  Larnaca 544 zł 
·  Londyn 544 zł 
·  Lwów 444 zł 
·  Madryt 544 zł
·  Mediolan 444 zł
·  Mińsk 444 zł 
·  Monachium 444 zł
·  Moskwa 644 zł 
·  Nicea 544 zł 
·  Nowy Jork 1784 zł
·  Odessa 444 zł
·  Paryż 544 zł 
·  Pekin 2035 zł
·  Poznań 149 zł
·  Praga 444 zł 
·  Ryga 444 zł 
·  Rzeszów 149 zł
·  Rzym 444 zł 
·  Sankt Petersburg 644 zł 
·  Sofia 544 zł
·  Stambuł 544 zł
·  Szczecin 149 zł
·  Sztokholm 444 zł
·  Stuttgart 544 zł 
·  Tallinn 544 zł 
·  Tbilisi 644 zł
·  Tel Awiw 644 zł
·  Toronto 2035 zł
·  Wiedeń 444 zł 
·  Wilno 544 zł 
·  Wrocław 149 zł
·  Zurych 444 zł


Nie zawsze jednak znajdziemy loty w takich cenach w terminach nas interesujących, ale warto poszukać.Gdy na miejsce wylotu wybierzemy jakieś lotnisko lokalne (np Wrocław) ceny podniosą się jedynie o kilkadziesiąt złotych, a w cenie będziemy mieli dolot na lotnisko Chopina w Warszawie. Warto także rozważyć taką opcję. 
Dodatkowo możemy trochę zaoszczędzić, gdy dokonujemy rezerwacji na serwisie tripsta.pl.

Przykładowe ceny na loty do Moskwy: 

 I do Odessy:


Przy okazji swoją promocję ma też EuroLOT. Bardzo duża dostępność lotów w ich siatce połączeń krajowych za 149 zł za lot w jedną stronę. Promocja współdziała z promocją LOTu i rezerwować możemy loty na taki sam przedział dat. Te bilety kupujemy na stronie www.eurolot.com

Przykładowo lot z Wrocławia do Gdańska:


Promocja obowiązuje także na jedno z połączeń międzynarodowych EuroLOTu, a mianowicie Warszawa - Heringsdorf. Jest to lotnisko obsługujące Świnoujście. Dzięki czemu możemy się samolotem wybrać na wczasy nad Bałtykiem.



Myślę, że jest to promocja na prawdę warta rozważenia. Dostępność tanich lotów na pewno będzie się zmieniać. LOT często dorzuca kolejne porcje dobrych cen w czasie trwania promocji. W sprzedaży ma się znaleźć 250 000 tanich biletów. Pamiętajmy, że mamy czas do 8 marca :)

Wsiadamy z Kasią do samolotu EuroLOTu we Lwowie na rejs do Wrocławia we wrześniu ub. roku.
Niestety to połączenie zostało zawieszone na sezon zimowy. Miejmy nadzieję, że powróci do siatki połączeń.


poniedziałek, 4 marca 2013

Kobieca Strona Bagażu


Ostatnio pisaliśmy o tym, jak zamówić bilet w Ryanair. Mamy nadzieję, że wszystko zostało klarownie wytłumaczone i macie już rezerwacje na swoich kontach. Świetnie! W takim razie, może poruszymy teraz kilka kwestii dotyczących bagażu podręcznego, który w przypadku taniego podróżowania jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Zajmę się nim z nieco bardziej kobiecej strony, ponieważ wiadomo jak wiele różnych skarbów może zawierać damska torebka. Niestety, nie wszystko, co wydaje się nam niezbędne w podróży jest akceptowane przy kontroli bezpieczeństwa. Nie wszystko także okazuje się w tej podróży przydatne. Na przestrzeni czasu sama widzę, jak bardzo zmieniło się moje podejście do tego, co zabieram ze sobą do samolotu. Bagaż podręczny to niewielka torba/walizka/plecak, który obecnie został zmniejszony w linii Wizzair do rozmiarów 42x32x25cm, co jak widać nie jest dużą przestrzenią. Jego waga nie podlega ograniczeniom, ale w wielu innych liniach może wynosić maksymalnie 10kg. Dokładniejsze informacje podamy w najbliższym czasie, w innym poście. Dziś napiszemy o zawartości naszej torby.
Każda kobieta, która wyjeżdża na wakacje zabiera ze sobą co najmniej 3 pary butów, pełen kuferek kosmetyków (kilka rodzajów perfum, balsamów, kremów etc.). Nie może też zabraknąć kilku sukienek, czy innych jak niezbędnych rzeczy. Owszem, tak robi każda kobieta, która nie podróżuje tanimi liniami lotniczymi. Chyba, że za te wszystkie walizki chce słono zapłacić. Jak więc przetrwać nasz wyjazd tak bardzo się ograniczając? Nic trudnego. Trzeba przeanalizować na jak długo mamy wyjechać. Trzy dni? Super! Wystarczą dwie bluzki, bielizna i coś, co zajmuje zawsze najwięcej miejsca-kosmetyczka. Mężczyźni nie mają z tym problemu… Ile miejsca może zajmować szczoteczka do zębów i dezodorant? Poza tym, tak niewiele zawsze zmieści się do damskiej kosmetyczki… A co powinno już w niej być zapakowane? Oczywiście to samo, co nasz mężczyzna chce nam dorzucić, ale również to, co zabrałybyśmy ze sobą do każdego innego miejsca z tym, że wielkość danego płynu czy kremu nie może przekraczać 100ml. I tu pojawia się problem. Bo jak przeżyć tą niezwykle długą (3 dniową!) podróż bez ulubionego balsamu do ciała, czy perfum? Odpowiedź jest jedna-jakoś trzeba ;) nie poradzimy nic na wymagania, które stawiane są przez linie lotnicze. Należy pamiętać, że służą one wyłącznie naszemu bezpieczeństwu. Powróćmy jednak do meritum. Stawiamy na stole kosmetyczkę i pakujemy do niej rzeczy, które są konieczne i nie sprawiają nam raczej żadnego kłopotu przy kontroli bezpieczeństwa: szczoteczka do zębów, grzebień, czy nieduża szczotka, niewielki pilnik czy cążki (nożyczki odpadają), maszynki do golenia (zabezpieczone, w opakowaniu), przedmioty higieniczne jak chusteczki itp. w zasadzie wszystko to nie podlega żadnym ograniczeniom. A teraz przedmioty, na które należy zwrócić szczególną uwagę. Jak wcześniej wspomniałam dopuszczalna wielkość płynów wynosi 100ml. Dotyczy to nie tylko widocznie płynnych substancji, ale także żeli czy aerozoli. Tak więc należy uważać, czy nasza pasta do zębów, dezodorant, czy mleczko do demakijażu nie przekraczają tej objętości. Zazwyczaj przekraczają. Co wtedy? W przypadku dezodorantu czy perfum należy wybrać te w mniejszych buteleczkach-dezodoranty w kulce mają 50ml, więc nie stanowią problemu, te w sprayu są już dużo większe. Obecnie jest ogromny wybór mniejszych wersji kosmetyków. W Rossmannie bez trudu dostaniemy mały żel pod prysznic, szampon, mydło, czy małą pastę do zębów. Są one często dołączane jako próbki do różnych czasopism, czy przy większych zakupach w drogerii. Problem może pojawić się przy kosmetykach do demakijażu, ale i tu producenci wychodzą nam naprzeciw, bowiem na rynku dostępnych jest mnóstwo rodzajów nawilżanych substancjami oczyszczającymi chusteczek. Z balsamów do ciała, lakieru do włosów czy ulubionej odżywki będziemy musieli chwilowo zrezygnować.
Wszystkie kosmetyki, ale także inne rzeczy, które przewozimy, mające konsystencję płynną, żelową, lub w postaci aerozolu muszą zostać umieszczone w specjalnej foliowej torebce. Możemy ją kupić, niekiedy dostać za darmo na lotnisku, a jej przybliżone wymiary to 22x15cm. Jeden pasażer może przenieść jedną torebkę. To do niej należy schować wyżej wymienione przedmioty, które łącznie nie mogą przekraczać objętości jednego litra. (Warto podkreślić, że produkty takie jak jogurt, dżem, czy domowego wyrobu potrawy jak np. bigos, również traktowane są jako płyn.)


Wszystkie inne rzeczy, które należy spakować do bagażu nie powinny być problemem. Jak wcześniej pisałam-trzydniowy wyjazd to kwestia kilku ubrań i kosmetyczki. Tak naprawdę wydłużenie czasu podróży powoduje powiększenie walizki o kilka bluzeczek i par bielizny, ewentualnie dodatkowej pary spodni. Starajmy się jak największe gabarytowo rzeczy zakładać na siebie, by podczas przejazdu nie zajmowały cennego miejsca w torbie. Dozwolone jest także zabieranie ze sobą aparatów fotograficznych, odtwarzaczy mp3, netbooków, notebooków. Przy kontroli bagażowej muszą one jednak zostać wyjęte i sprawdzone oddzielnie. Na pokład możemy wnieść lekarstwa, jednak w przypadku wszelkich kapsułek czy płynów warto by były w oryginalnych opakowaniach. Niestety… na pokład nie możemy wnosić broni używanej w sztukach walki, broni palnej, ostro zakończonych narzędzi, ale także wszelkich narzędzi sportowych- kijów bilardowych, do gry w baseball, łyżew, czy wędek.