czwartek, 27 listopada 2014

Świetne ceny noclegów sieci Accor. Do 40% taniej i śniadanie w cenie.


Dzisiaj mamy dla Was świetną ofertę na niedrogie noclegi na całym świecie. A to za sprawą sieci Accorhotels, która jeszcze tylko do jutra oferuje nam znakomitą promocję. Często za ceny niższe niż w hostelach, czy schroniskach młodzieżowych możemy znaleźć nocleg w bardzo dobrych hotelach na terenie Polski, a także poza granicami. 

Accor to międzynarodowe konsorcjum, które w swojej ofercie posiada ponad 3500 hoteli na całym świecie (440000 pokoi ;)). Do marek Accorhotels należą bardzo różne hotele. Od tanich, jednak bardzo dobrych, * hoteli Ibis Budżet po luksusowe ****, czy ***** hotele takie jak Sofitel, Mercure, czy Novotel. 

Promocja obowiązuje przy rezerwacjach na stronie: www.accorhotels.com

Przykładowe rezerwacje:


*** Mercure w Opolu za niecałe 110 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem:





*** Mercure przy lotnisku Chopina w Warszawie za 105 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem:




***** Sofitel Old Town Wrocłąw za 227,50 zł za luksusowy pokój dwuosobowy ze śniadaniem:


**** Mercure Toruń Centrum za niecałe 120 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem:


*** Mercure Zamość za 111 zł za pokój dwuosobowy ze śniadaniem:



Oraz wiele innych hoteli na całym świecie. Wszystko zależy od tego, gdzie chcecie pojechać. My już mamy zrobione rezerwacje :). Dokładnego okresu możliwych rezerwacji nie znamy, ale z tego co sprawdzaliśmy tanie pokoje dostępne są przynajmniej do końca stycznia.


czwartek, 23 października 2014

Południe Francji doskonałym miejscem na wakacyjne przedbiegi

Pamiętamy, że bardzo spodobał się Wam post, w którym pokazaliśmy Wam jak zorganizować sobie podróż do Toskanii. Idąc tym tropem postanowiliśmy przygotować małą wyprawę na południe Francji w okresie początku maja. Tak, byście mogli cieszyć się przedłużonym majowym weekendem oraz zaczerpnąć odrobiny słońca. Do tego gratis oferujemy niesamowite widoki, gwarantowaną pogodę i mnóstwo wrażeń. Jedyną ceną musicie ponieść jest koszt transportu i noclegów.
Jeśli chodzi o dolot do Francji znaleźliśmy bilety w przystępnej cenie. Dlaczego przystępnej? Bo zdarzają się tańsze... Jednak wyznaczony przez nas termin, odległość daty wylotu powodują, że cena nieznacznie wzrasta. Za lot z Warszawy do Marsylii zapłacimy 497 zł w obie strony.

Wylatujemy na początku maja na okres tygodnia. Bez żadnych przesiadek docieramy na miejsce. Dodatową możliwością jest wynajęcie auta. Będzie to bardzo przydatne narzędzie transportu. Południe Francji obfituje w piękne miejsca, różnorodne krajobrazy, winnice. Warto więc rozważyć tę opcję. Ze względów ekonomicznych najlepiej polecieć na naszą wycieczkę ze znajomymi. Wówczas nie tylko wynajem auta wyjdzie nam znacznie taniej, ale również noclegi, o czym za chwilę.
Powyższy pojazd wypożyczamy na lotnisku po przylocie i tuż przed wylotem na tym samym lotnisku go oddajemy. Koszt wynajmu na osobę za dzień wynosi 35 złotych (przy czterech osobach wynajmujących).

Przejdźmy teraz do noclegów. Sami wybieramy sobie jaka lokalizacja nas interesuje. W serwisie  http://www.casamundo.pl/ mamy możliwość rezerwacji apartamentów i domków letniskowych w wielu rejonach kraju. 

Pierwszy obiekt umiejscowiony jest na północny zachód od Marsylii, w otoczeniu pięknych górzystych terenów. Koszt za nocleg od osoby to niespełna trzydzieści złotych od osoby przy tygodniowym pobycie. 




Bądź bardziej ekskluzywny obiekt w cenie 78 zł za noc


Ze względu na bliskość okolicznych wsi, pełnych wielu gospodarzy sprzedających produkty własnego wyrobu możemy sporo obniżyć cenę naszej podróży kupując od nich różnego rodzaju żywność. Poza tym zawsze możemy udać się do supermarketu, gdzie ceny będą niższe niż w osiedlowych sklepikach.

Niestety, Francja jest w czołówce europejskich krajów, w których nasz portfel się uszczupli. My chyba jednak pokazaliśmy Wam znacznie tańszą alternatywę wycieczki z biurem podróży. Otóż za bilety i noclegi zapłacimy w naszej kombinacji od 691 do 1000 złotych (plus 250 zł za wynajem samochodu). Warto podkreślić, że nie wszystkie biura organizują wycieczki do Francji, a jeśli już to tylko do Paryża. My oferujemy Wam ciekawy pobyt z możliwością aranżacji czasu wolnego w wybrany przez Was sposób. Znaleźliśmy jednak ofertę jednego z biur podróży, która cenowo prawie 4 krotnie przewyższa naszą a trwa tylko 5 dni...


Teraz sami możecie zdecydować, co wybieracie na najbliższe wakacje!
PS. Mamy nadzieję, że odwiedzicie Prowansję!

wtorek, 16 września 2014

Podróż do krainy wina i malowniczych krajobrazów... (część I)

W trakcie naszych pracowitych wakacji znaleźliśmy niespełna dwa tygodnie by wyruszyć na wymarzoną wyprawę. Pod koniec sierpnia udaliśmy się do Gruzji i musimy przyznać, że była to najwspanialsza podróż, jaką do tej pory przeżyliśmy. Gościnność i otwartość mieszkańców przekraczała wszelkie granice, gruzińska kuchnia cudownie pieściła nasze podniebienia przez dwanaście dni a wspaniałe, domowej roboty wino rozluźniało nas wieczorem po wielogodzinnych wędrówkach.  
To był piękny czas, przynoszący mnóstwo pozytywnych przeżyć, po którym obecnie przyszło nam wrócić do rzeczywistości...
Mimo wszystko postanowiliśmy wrócić wspomnieniami i podzielić się z Wami w dzisiejszym poście informacjami co i gdzie warto zobaczyć, gdzie zatrzymać się na dłużej, a także jaki budżet należy na taką wycieczkę przeznaczyć.

Stare miasto w Tbilisi

Najpierw kilka słów odnośnie biletu lotniczego. Udało nam się zakupić bilet na lot z Warszawy do Tbilisi za 549 zł w obie strony Polskimi Liniami Lotniczymi LOT. To bardzo dobra cena, bo nie dość, że dotyczyła ona wysokiego sezonu to zawierała duży rejestrowany bagaż. Porównując cenę linii wizzair to minimum 190 zł w obie strony z małym bagażem podręcznym, jeśli jednak zależy nam na dużym bagażu to musimy dopłacić 150 zł do biletu w jedną stronę. łącznie wychodzi nam 490 zł. Czyli wychwyciliśmy fajnego deala ;)

Do Warszawy też dolecieliśmy samolotem. Lot z Bydgoszczy trwał niecałe pół godziny.

Jeżeli chodzi o transport z lotniska do centrum to mamy trzy możliwości. Albo zdążymy na szybką kolej miejską, która kursuje tylko 5 razy w ciągu całego dnia, albo pojedziemy marszrutką, bądź opcja najbardziej ekskluzywna- taksówka. Niestety jeśli zależy nam na komforcie musimy też liczyć się z dużym kosztem. Taxi spod terminala do centrum kosztuje czasami nawet 50 euro... My wybraliśmy marszrutkę, ponieważ samolot doleciał o 4 nad ranem, a pociąg mieliśmy dopiero po godzinie dziesiątej. Bus czekał na nas o siódmej rano. Dojechaliśmy nim do dworca kolejowego, a dalej do miejsca naszego zakwaterowania. W Tbilisi działają dwie linie metra,a w samym centrum znajduje się stacja przesiadkowa. Tak więc pod względem komunikacji stolica Gruzji jest na prawdę dobrze rozwinięta. Jeśli chcemy nieco się oddalić i wybrać w podróż do innych miast możemy wybrać marszrutkę. Jest to jednak opcja tylko dla odważnych pasażerów. Wyprzedzanie "na trzeciego", pod górkę czy na zakręcie nie należy tutaj do rzadkości. Jeśli do tego dodamy wóz w stanie praktycznie rozsypki, z kierownicą po prawej stronie (pomimo tego, że ruch jest prawostronny)... Może być na prawdę niebezpiecznie. Alternatywą są pociągi tylko ważne jest, by odpowiednio wcześnie kupić bilet. My próbowaliśmy przedostać się z Batumi do Tbilisi i stojąc pewnie przy kasie po bilet dowiedzieliśmy się, że nasza podróż będzie możliwa dopiero za trzy dni...Cenowo podróż pociągiem jest zbliżona do tej w Polsce.  Marszrutki na dalekich trasach są względnie drogie (głównie dlatego, że są prywatne), podobnie jak taksówki. W mieście przejażdżka taka będzie nas kosztowała 70 groszy. Przejazd metrem natomiast 90 groszy. Musicie przyznać, że to na prawdę nie wiele (dla przykładu, przejazd z Kołudy Wielkiej do Janikowa- 4km-kosztuje 3,20 zł za bilet ulgowy... marszrutką za 0,9 zł możemy przejechać nawet 15 km ;) ).

Napis informujący, dokąd odjeżdża dana marszrutka

Cenowo Gruzja przedstawia się bardzo korzystnie. Korzystaliśmy z tego przez cały wyjazd, nie ograniczając się i wchodząc nawet do tych najlepszych restauracji. Najdroższy obiad kosztował 70zł, był to dwudaniowy posiłek, z butelką 10 letniego wina... Standardowo płaciliśmy jednak w granicach 25zł za obiad dla dwóch osób. Polecamy Wam serdecznie świetną knajpkę, sieciówkę, której nazwa jest niestety po gruzińsku i nie potrafimy jej przytoczyć ;) Jest tam świetne, gruzińskie i niedrogie jedzenie. A do tego wino... 1,5 litra za 10 zł świetnego wina. Jednak ilość zmusza nas do długiego "biesiadowania". Chinkali, czyli tradycyjne pierożki w formie sakiewek kosztują tutaj od 0,40 do 0,70 lari, czyli jakieś 0,70-1,30 zł za pierożka. Mi wystarczało 4 by porządnie się najeść, natomiast Nikodem musiał zjeść około 6. Kolejnym specjałem jest chaczapuri, czyli "gruzińska pizza". Jest to drożdżowe ciasto z serem., natomiast chaczapuri adżaruli to odmiana z jajkiem i serem. Każda z nich jest przepyszna a co najważniejsze bardzo sycąca. Popularne są także szaszłyki z grilla, najczęśćiej z mięsa wołowo-wieprzowego. Jeśli już jesteśmy przy jedzeniu, to chcieli byśmy Wam polecić genialną lodziarnię. Znajduje się ona przy głównej ulicy w Tbilisi, standardowa porcja to 2 duże gałki, za które zapłacimy jakieś 5zł. Warto, bo lody są na prawdę pyszne, a kawiarnia, w której są serwowane jest przyjemnym miejscem, w którym możemy złapać oddech w gorący dzień.

Fragment naszego najdroższego obiadu w Gruzji, czyli jakość Mariotta
za cenę średniej restauracji w Polsce


Teraz kilka słów na temat noclegów. Polecamy Wam kwatery prywatne, czy hostele. Wysoki standard będziemy mogli odnaleźć tylko w hotelach, a ich ceny są na prawdę bardzo wysokie. Ale czego trzeba studentom? Niektórzy preferują noclegi pod namiotem i z pewnością Gruzja jest bardzo sprzyjającym ku temu krajem. Rozbić się tam możemy na ogródku przy domu sympatycznych właścicieli, ale i blisko górskich szlaków. Zawsze pamiętajmy jednak o własnym bezpieczeństwie. Dla pozostałych, którzy cenią sobie łóżko i wieczorny prysznic znajdzie się wiele pokoi ze wspólnymi łazienkami w atrakcyjnej cenie. Nasze noclegi kosztowały od 20 do 60 zł i bardzo różniły się standardem. W Batumi pokój z łazienką kosztował niecałe 50 zł od osoby i należy przyznać, że warunki były bardzo komfortowe. Pozostałe pokoje łazienki nie posiadały, ale te poza nimi były zadbane. Mankamentem jednego z pokojów, w którym spaliśmy w Tbilisi był brak okna, co przy niespełna 30 stopniach w nocy stanowi spory problem....

Jeden z naszych uroczych pensjonacików
Podsumowując nasz 12 dniowy wyjazd, za bilety lotnicze, pociągowe, autobusowe, wszelkie zakupione pamiątki, a także pełne wyżywienie i noclegi zapłaciliśmy po 1300 zł. To chyba naprawdę niewiele, zaznaczając, że wcale się nie ograniczaliśmy. 

W kolejnym wpisie dokładnie opiszemy przebieg naszej wyprawy, miejsca, które udało nam się odwiedzić. A tymczasem, dobrej nocy!

A na koniec jeszcze autorka artykułu w gruzińskiej cerkwi :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Ryga na weekend - ciąg dalszy

Jakiś czas temu pisaliśmy o cenach i organizacji pobytu w Rydze. Niejednokrotnie pisaliśmy iż jest to wspaniałe miasto na weekend, niezwykle urocze, atracyjne a także przystępne cenowo i nadal podtrzymujemy tę tezę. Dziś chcięlibyśmy poszerzyć informacje o stolicy Łotwy, a  szczególnie miejscach wartych zobaczenia.
Na początek trochę o organizacji naszej wycieczki... Po przylocie do Rygi wsiadamy w autobus numer 22, którym docieramy do centrum miasta. Najlepiej jest nam wysiąść przy centrum handlowym mieszczącym się tuż przy dworcu kolejowym (podróż zajmie nam ok 25 minut).
Dworzec kolejowy

Gdy dotarliśmy już na miejsce możemy zacząć zwiedzać to piękne miasto pełne romantycznych uliczek, z zachwycającą starówką. I przy niej zatrzymamy się przez chwilę. Nam udało się dotrzeć na rynek w wieczornych godzinach i zrobił on na nas ogromne wrażenie.  Do placu ratuszowego dotrzemy uliczkami nad którymi wznoszą się bogato zdobione kamienice. Będąc już na miejscu widzimy imponujący budynek Ratusza, gildię Bractwa Czarnogłowych, a pośrodku pomnik Rolanda.  Ratusz i dom Bractwa zbudowane są z pięnej czerwonej cegły, posiafają biało niebieskie zdobienia.

Rynek w dzień

Całość prezentuje się wyjątkowo szczególnie wieczorem- kiedy oświetlone ściany promienieją ciepłym blaskiem. Tak na prawdę to całe stare miasto robi największe wrażenie po zmroku -wąskie uliczki, przepełnione kwiatami ogródki restauracyjne mienią się blaskiem ulicznych lamp.

Rynek nocą

Dochodząc do rynku po drodze spotkamy najbardziej rozpoznawalny ryski zabytek -Trzej Bracia. Jest to kompleks trzech średniowiecznych domów. Budynki zostały nazwane poprzez analogię do podobnych budynków w Talinie, które noszą nazwę Trzech Sióstr.

Trzej Bracia


Niedaleko znajduje się Łotewska Katedra Luterańska, która słynie szczególnie z organów pochodzących z 1844 roku.

Katedra


W poprzednim poście pisaliśmy wiele na temat hal targowych mieszczących się niedaleko dworca kolejowego. Jeśli zrobimy sobie dłuższy spacer w kierunku południowym możemy spotkać zabytek, który bardzo przypomina Pałac Kultury i Nauki. Jest to jednak Wieżowiec Akademii Nauk wybudowany na wzór stalinowskich wysokościowców, posiada o połowę mniej pięter, a dokładnie 21.


Wieżowiec Akademii Nauk
Kontynuując nasz spacer tym razem na północ będziemy mieli okazję zobaczyć wiele słynnych ryskich zabytków. Ważnym dla kraju jest pomnik Wolności w Rydze, którego obraz rozciąga się na terenie parku Bastejkalns. Stamtąd, poruszając się parkowymi ścieżkami dotrzemy do Opery Ryskiej.

Opera


Pięknym miejscem w łotewskiej stolicy jest dzielnica Art Nouveau, tam nie trudno jest się zapomnieć w gąszczu przepięknie zdobionych kamieniczek i spędzić wiele godzin na powolnym spacerze i fotografowaniu. Jest to dzielnica której początki budowli sięgają końca dziewiętnastego wieku. Charakterystyczne są połączenia bieli i błękitu, dzięki czemu cała kompozycja dodatkowo zyskuje na świeżości i lekkości.



Dzielnica Art Nouveau

Na koniec chcemy zaproponować wieczorny spacer wzdłuż rzeki Dźwiny. Tam dostrzeżemy wpływy nowoczesnej architektury - choćby bardzo współcześnie zaaranżowana biblioteka, hotele. Rozciągający się nad rzeką most rzuca nocą wspaniałe światło, co tworzy niepowtarzaly klimat i łącząc się z oświetlonym wybrzeżem daje romantyczny nastrój.



Pokazaliśmy Wam jak można zorganizować sobie krótki wypad do Łotewskiej stolicy. Ryga także może być atrakcyjnym celem weekendowej podróży. Warto więc po całodniowej bieganinie przysiąść w jednym z pięknych restauracyjnych ogródków z lampką wina i rozkoszować się graną na żywo muzyką nawet kilkaset kilometrów od domu. 

piątek, 11 lipca 2014

Dobre ceny na świetne hotele na całym świecie. TravelPony


Witamy Was serdecznie. Jako że okres wakacyjny łączy się także z nocowaniem w wielu różnych miejscach na całym świecie to mamy dla Was znakomitą ofertę :).

Polecamy przetestowany przez nas osobiście serwis TravelPony. Jest to wyszukiwarka niskich cen na noclegi w hotelach dobrej klasy na całym świecie. 





Link do strony: http://www.travelpony.com/?rc=e9p4

Po zarejestrowaniu się z tego linku dostaniecie początkowy rabat 35$ przy rezerwacji powyżej 200$. 

Sami skorzystaliśmy już kilka razy z tej strony. I udało nam się złapać m.in. takie okazje :):


  • Hotel Ibis w Casablance za 130 zł za pokój ze śniadaniem dla dwóch osób.



  • Hotel Holiday Inn Express przy lotnisku w Mediolanie za 63 zł za dwie osoby ze śniadaniem.
    \

sobota, 26 kwietnia 2014

Jeśli weekend to z pewnością w Rydze!

Polskie Linie Lotnicze „Lot” znane są ze swojej cotygodniowej akcji pt. Szalona Środa. W każdy wtorek po północy wprowadzane są do obiegu promocje na wybrane kierunki. W trakcie 24 godzin możemy kupić bilety na interesujący nas lot. Zdarzają się różne oferty, lepsze lub gorsze cenowo. My jednak trafiliśmy na świetną opcję wylotu do Rygi za 119zł. Najbardziej odpowiadał nam termin ferii zimowych, a więc luty… Wbrew obawom pogoda nie odebrała nam energii do zwiedzania stolicy Łotwy. Dzisiaj skupimy się na technicznej stronie naszego wyjazdu, czyli planowaniu kosztów i transporcie miejskim. W następnej notce pokażemy Wam jak wyglądała nasza podróż w aspekcie turystycznym, czyli jakim miejscom warto poświęcić uwagę.



Mając już w kieszeni bilet samolotowy musimy zająć się organizacją miejsca noclegowego. Jak często mawia Nikodem, nie sztuką jest tanio spać w rozpadającej się stodole, ale w kilku gwiazdkowym hotelu. Z tego powodu przed podróżą spędził On sporo czasu na różnych stronach internetowych i znalazł bardzo atrakcyjną ofertę. 
W cztero gwiazdkowym Hotelu Gertruda (http://wellton.com/) pokój dwuosobowy kosztował ok. 80zł, oczywiście ze śniadaniem. Śniadanie było genialne, każdy znajdzie coś co lubi, od wielu rodzajów serów, przez mięsa, dania na ciepło do owoców czy nawet… szampana ;) . Jeżeli znajdziemy sobie hotel bez śniadania, nic nie szkodzi. Ceny w Rydze zbliżone są do cen w Polsce. Z początkiem roku waluta zmieniona została na euro, jednak to nie wpłynęło na podwyżkę  cen produktów. Za chleb zapłacimy tam ok. 3 złotych (wszystko zależy od tego jaki wybierzemy), wędliny czy sery również kosztują podobnie. Jeżeli chodzi o chleb, bardzo popularny w Rydze jest żytni z gruboriaznistej mąki. Ma wręcz czarny kolor, dość kwaśny posmak i zbitą konsystencję, niewątpliwie jest prawdziwym rarytasem. Za jego spory bochenek, wielkości naszych trzech chlebów pszennych,  zapłacimy  ponad 5€Najlepiej skorzystać z oferty miejskiego targowiska, ale o tym później.


Jeżeli już zjemy solidne śniadanie należy wyruszyć na podbój miasta. Ryga jest miejscem,  w którym najbardziej strategiczne punkty znajdują się w jej centrum. Podczas zwiedzania nie ma więc potrzeby przemieszczać się komunikacją. Jeżeli jednak mieszkamy dalej od centrum wtedy warto zaopatrzyć się w bilet komunikacji miejskiej, bo ich posiadanie jest skrupulatnie sprawdzanie przez kontrolerów. W Rydze funkcjonują tzw. e-ticket’y, które możemy kupić w kioskach, kasach na dworcach czy automatach biletowych. Są one chyba najlepszą opcją, ponieważ możemy je kilkakrotnie doładowywać, w zależności od naszych potrzeb. Są dwa rodzaje e-biletów -niebieski, imienny na wiele przejazdów, może służyć jako bilet miesięczny. Bilety żółte są także wielorazowe, mogą być kilkakrotnie doładowywane, a po okresie doładowania tracą ważność. Są także bilety papierowe-jednorazowe, które po przejeździe mają już wartość wyłącznie kolekcjonerską. Jak widać najlepszym rozwiązaniem wydaje się być żółty e-ticket. Koszty przejazdów kształtują się odpowiednio: bilet papierowy dzienny to 1,20€, nocny 1,5€; w przypadku biletów na karcie koszt jest niższy, ale także zależy od czasu na jaki ją doładujemy. Bilet jednorazowy kosztuje 0,7 €, dobowy ok. 3€ natomiast weekendowy to 8,5€. Jeżeli mamy ze sobą zwierzaka, to za jego podróż zapłacimy 1€. Wiecej informacji znajdziemy tutaj - https://www.rigassatiksme.lv/en/ . Warto w tym miejscu wspomnieć, że lotnisko w Rydze jest blisko centrum miasta, dlatego wystarczy nam tylko wsiąść w autobus miejski, by znaleźć się w jego sercu.  



Jeśli  mamy więcej czasu to warto się wybrać gdzieś dalej, bo Łotwa to przecież nie sama Ryga. To piękny kraj, leżący u brzegu Morza Bałtyckiego. Nasz pobyt trwał zaledwie trzy dni, jednak nie odmówiliśmy sobie podróży poza stolicę. Ciekawym rozwiązaniem są koleje podmiejskie. Z Rygi kursuje pociąg, którym możemy dotrzeć w wiele ciekawych miejsc. My wybraliśmy się do Majori. Jazda pociągiem zajęła nam ok. 40 minut, a koszt podróży wyniósł 1,40€. Obowiązuje także ciekawa promocja, w której poza weekendem oraz poza godzinami szczytu bilet kosztuje 50% mniej. Tutaj (http://www.pv.lv/en/) strona internetowa kolei ryskich, na których znajdziemy interesujące nas trasy i kalkulator cen.




Jak wcześniej wspomniałam, ceny żywności są zbliżone do tych w Polsce. Na szczęście, dla asortymentu sklepów spożywczych widać w tym kraju rosyjskie wpływy, ponieważ mamy możliwość skosztować kwasu chlebowego, czy innych rosyjskich trunków, lodów, chałwy i innych pysznych produktów. Za zakupy w markecie kosztowały nas niecałe 20zł, przy czym kupiliśmy lody, kwas chlebowy, soki, ciastka i lokalne piwo. Niewątpliwie najciekawszym rozwiązaniem są hale targowe. Mają bardzo bogaty asortyment. Każda z hal podzielona jest na różne rodzaje produktów. Na jednej znajdziemy owoce i warzywa, na innej mięso, ryby, czy produkty mleczne wraz z chlebami czy różnego rodzaju słodyczami. Wszystko kusi pięknymi barwami, zapachami, ale także ogólną atmosferą. Ceny są równie atrakcyjne, z pewnością niższe niż w marketach.  Mnie przede wszystkim targowisko zachęcało do fotografowania, ale nie oparłam się ulubionej chałwie.




Kilka zdjęć z bazaru: 










Kolejnym ważnym punktem na spożywczej mapie stolicy Łotwy jest restauracja czy raczej bar PielmieniXL. To jedyne miejsce, do którego wracaliśmy na obiady. Pielmieni, czyli małe pierożki z różnym nadzieniem (tradycyjne-z baraniną, ale także inne-z drobiem, wieprzowiną, wołowiną czy serem) podawane są na dwa sposoby: z wody i smażone. Zdecydowanie lepsze były według nas te z wody. Do nich możemy skosztować kwaśnego jogurtu, sosu pomidorowego, sałatek, czy pietruszki. Wszystkie produkty są na wagę, więc jemy tyle na ile mamy ochotę, a 100 gram kosztuje nas ok. 4zł. Jedzenie jest naprawdę przepyszne, a do niego możemy wybrać kompot, soki czy kefir. Za solidny posiłek dla dwóch osób z sokami zapłaciliśmy 16zł. Wszystko jest na bieżąco przygotowywane, a przez bar cały czas przewijają się dziesiątki osób.




Centrum miasta wieczorem oferuje nam wiele możliwości spędzenia wolnego czasu. Jeżeli interesuje nas aktywny wypoczynek warto się przejść deptakiem wzdłuż rzeki Daugavy, ale o tym opowiemy w następnym wpisie. Starówka obfituje natomiast w wiele przyjemnych restauracji i barów, w których możemy się napić piwa przy muzyce na żywo, czy posiedzieć przy lampce wina wśród jazzowych klimatów. Ceny zbliżone są do tych w polskich dużych miastach. Polecamy wybrać się więc na spacer wąskimi uliczkami miasta. 




Umieściliśmy wszystkie znane nam informacje dotyczące cen w stolicy Łotwy. Jeżeli coś jeszcze się nam przypomni oczekujcie tego w kolejnym poście, w którym będzie więcej informacji na temat ciekawych miejsc czy zabytków w Rydze.  Życzymy Wam wszystkim udanego weekendu. Trzymajcie się ciepło! J